Spotkanie na szczycie
Ach NATO, NATO… Całe downown zablokowane. Nad głowami wojskowe śmigłowce, wiele osób wyjechało z miasta, żeby uniknąć problemów z przemieszczaniem. Kiedy wracałem z polskiej dzielnicy, miałem okazję zobaczyć, jak wyłączają tymczasowo z ruchu autostradę 90. Policja na każdym zjeździe i wjeździe… I jak zwykle bardzo dużo protestujących, no ale co się dziwić – jak tylko nadarza się okazja, to zaraz ich pełno – taką krótką relację z Chicago ogarniętego szczytem dostałam od kolegi z zaprzyjaźnionego serwisu.
Z punktu widzenia polityków, wydarzenie miało ogromne znaczenie. Z punktu widzenia mieszkańców Chicago i biura promocji miasta – nie mniejsze. Wiem, że po kilku dniach news przestaje być newsem, a staje się częścią historii, ale na podsumowanie chyba jeszcze nie za późno?
Mission: accomplished?
Szczyt NATO to najbardziej międzynarodowe i na największą skalę spotkanie przywódców zrzeszonych państw, którzy wspólnie zastanawiają się nad budowaniem strategii i wprowadzaniem nowych inicjatyw. Ten szczyt potwierdził to, na czym Polsce zależało – powiedział prezydent Bronisław Komorowski. Nasi żołnierze wrócą z Afganistanu do końca 2014 roku. Zostały podtrzymane decyzje o budowie tarczy antyrakietowej, dzięki czemu ma być ona zdolna do zwalczania ewentualnych zagrożeń terytorium Polski (tylko co z tą Rosją, mógłby zapytać Tomasz Lis, przecież w marcu Obama obiecywał jej prezydentowi, że USA będą w tej kwestii… elastyczne). Stwierdzenia deklaracji szczytu w sprawach zdolności obronnych są dla nas w pełni satysfakcjonujące – podsumował Komorowski. Są też dalsze obietnice (i tyle) w sprawie zniesienia wiz dla Polaków (ale czy na pewno chodziło tylko o obietnice?).
Szczyt NATO w Chicago był sukcesem – potwierdził też amerykański prezydent Barack Obama, jakżeby inaczej. Podkreślił ustalenia dotyczące wyjścia z Afganistanu oraz inaugurację pierwszej fazy systemu obrony rakietowej w Europie. – Po szczycie NATO jest silniejsze, ma większe zdolności obronne i jest bardziej gotowe na przyszłość – powiedział z amerykańskim optymizmem na zakończenie. Ale żeby nie było zbyt słodko, wiele pozostaje do zrobienia, planowane są dalsze reformy struktur i procedur NATO, by zwiększyć efektywność i lepiej wykorzystać niewystarczające środki finansowe.
Tyle o polityce. Teraz kilka słów i obrazów o tym, jak podczas szczytu zaprezentowało się Chicago. Najpierw film na przywitanie, bo przywitać się zawsze wypada:
A tu już pełnometrażowa promocja miasta. Wzruszające ujęcia, jeśli z tyłu głowy ma się ciągle: ja po tych ulicach chodziłem/chodziłam, ja te miejsca znam!
I jeszcze akcent „po znajomości” – koleżanka z Northeastern Illinois University na spotkaniu z prezydentem jako reprezentantka młodej Polonii. Michalina, miło Cię tu widzieć!
Podczas wizyty w konsulacie prezydent apelował do młodych, żeby promowali nasz kraj za oceanem i żeby wspólnie z całą Polonią wspierali starania o zniesienie wiz. Podczas wizyty w konsulacie prezydent miał okazję zapoznać się z dwoma odmiennymi punktami widzenia dwóch pokoleń – tego młodego, pełnego zapału do współpracy z ojczyzną, i tego starszego, któremu przede wszystkim zależy na pozbawieniu partii prezydenta urzędu… – napisała „Chicago Tribune”. Zachęcając do lobbowania na rzecz jeszcze lepszych stosunków polsko-amerykańskich, Komorowski sparafrazował jeden z moich ulubionych amerykańskich cytatów: Nie pytajcie, co Polska może zrobić dla was. Pytajcie, co wy możecie zrobić dla Polski. I pochwalił: Taki klimat, jaki panuje tutaj, chciałbym widzieć w Polsce…
A tymczasem, po drugiej stronie ulicy, grupka starszej Polonii skandowała: zdrajca! zdrajca! Jakie żadania wysuwała, można się domyślać: wszczęcia międzynarodowego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Na tym kończę swoje wielowątkowe podsumowanie wielowątkowego szczytu NATO. Z Chicago, Illinois, gdzie w tej chwili jestem (duchem;), specjalnie dla Państwa – Patka z US-lovers.
United States of America-lovers 