Super Bowl 2013

Amerykanie to prawdziwe NFL-owe hardkory – dzieci i dorośli, panowie i panie, wszyscy jak kraj długi i szeroki oglądają finał Super Bowl. Nawet jeśli niezupełnie interesują się sportem;) Na każdym kanale pojawiają się komentarze: kto wygra, kto zaśpiewa hymn, która reklama okaże się najlepsza; na blogach pojawiają się tematyczne przepisy (zobaczcie to dyniowe ciasto w kształcie boiska do futbolu amerykańskiego) i tak dalej, i tak dalej…

A właściwie powinnam pisać w czasie przeszłym, bo Super Bowl Anno Domini 2013 przeszedł już do historii.

Superbowl 2013

Zwycięzcami 47. finału futbolu amerykańskiego ligi NFL zostali Baltimore Ravens, którzy pokonali drużynę San Francisco 49ers wynikiem 34:31. Ale kogo właściwie obchodzi wynik, skoro od niego o wiele ważniejszy był hymn w wykonaniu Alicii Keys (wcześniej spekulowano: pomyli się czy się nie pomyli;), natomiast całe wydarzenie przyćmiła – i trudno chyba o bardziej adekwatne słowo – 35-minutowa awaria prądu na stadionie Mercedes-Benz Superdome. Tak, awaria prądu na amerykańskim obiekcie sportowym!

Super Bowl XLVII - Baltimore Ravens v San Francisco 49ers

Z ciekawostek bardziej sportowych, tegoroczny Super Bowl był wyjątkowy, bo po raz pierwszy w historii o najbardziej prestiżowe trofeum walczyli trenerzy… bracia.

Z ciekawostek pozasportowych, grę oglądało ponad 160 milionów ludzi, 30 sekund reklamy telewizyjnej w czasie gry kosztowało 4 miliony dolarów, wypito 400 milionów litrów, a liczba zjedzonych czipsów to 10 milionów, natomiast skrzydełek z kurczaka – 1 miliard kg; do tego 7 mln pracowników nie przyszło do pracy w poniedziałek…, jak wyczytałam na blogu Ja i Ameryka.

Na Mercedez-Benz Superdome dane było się dostać nie tak nielicznym, ale jednak wybrańcom, za to kolega z zaprzyjaźnionego portalu InterAmeryka.com pokazał swoim czytelnikom kulisy oglądania meczu… w barze:) – W czasie rozgrywek wybrałem się do pobliskiego „Sports Bar” aby brać czynny udział w piciu piwa, obżerania się chicken wings, stekami, popcornem itp. 🙂 Co z tego wynikło; zobaczcie sami – bardzo ciekawy pomysł na relację, a więc zapraszam i ja:

A teraz do rzeczy. Bo co stanowi sedno Super Bowl? Reklamy! Taaaak, moje kochane, drogie, długie, artystycznie dopracowane reklamy, dla których między innymi na seans kinowy zawsze przychodzę punktualnie, a nawet przed czasem;)

Podczas wczorajszego finału za grube dolary zaprezentowali się m.in.: Coca-Cola, ciasteczka Oreo, Audi, Budweiser, Subway, Calvin Klein, Axe, L’Oreal, Samsung i szereg innych mniej bardziej i mniej znanych w Polsce marek.

Mnie osobiście najbardziej wzruszył Jeep i jego „America will be whole again”. Patriotyczny hołd złożony żołnierzom i życie ich bliskich widziane przez pryzmat wojny. Cały naród razem. Byłam bliska płaczu – naprawdę!

Na wyróżnienie zasługują także: wzruszająca reklama Dodge’a Ram, „Farmer”:

i urocza reklama ze zwierzątkami „Brotherhood” Budweisera:

Bardzo spodobała mi się też miłosna ballada od M&M’s:

i „Viva Young” od Taco Bell, w której grupa staruszków bawi się w nocy do upadłego:


Najgorszy film? Ech. Rekama Wonderful Pistachios zatytułowana „Crackin’ Gangnam Style”.

Żenującym poziomem mogła dorównać tylko niesmacznemu filmikowi dostawcy usług internetowych Go Daddy, „Sexy Meets Smart”, o którym dzisiaj w mediach było chyba najgłośniej. Modelka Bar Refaeli całuje w niej niezbyt urodziwego trzynastolatka (!). A my oglądamy to z obrzydliwie niewielkiej odległości. I słyszymy. Naprawdę to słabe… Ale niewzruszona mina modelki po zakończonym całusie mówi sama za siebie: „zapłacili mi, to co miałam się nie całować”.

Nieszczególnie przypadła mi też do gustu seria reklamówek Coca-Coli, w której po raz pierwszy w historii zastosowano opcję wyboru zakończenia przez widzów – ale może to dlatego, że nie przepadam za konwencją science-fiction z estetyką „Seksmisji”;).

Ciekawa jestem, kto z Was miał tyle zdrowia, żeby w nocy obejrzeć sam finał… albo przynajmniej dzisiaj za dni „retransmisję” reklam? I jakie są Wasze opinie?

Tu możecie obejrzeć wszystkie reklamy: www.nfl.com/superbowl/47/commercials.

***

Jeśli chcielibyście sobie przypomnieć, jak święto futbolu wyglądało rok temu i kto zapłacił najwięcej za zaprezentowane wtedy reklamy, odsyłam do artykułu Super Bowl, super reklamy. A gdyby kogoś interesowały zasady futbolu amerykańskiego (wierzę w to, że znajdą się i tacy! W końcu w Polsce ostatnio to coraz modniejsza dyscyplina), polecam lekturę gościnnego wpisu Maćka Pobudkiewicza z zespołu Warsaw Spartans.

I do zobaczenia za rok! I’ll be there! 🙂

Reklama
Comments
One Response to “Super Bowl 2013”
  1. Paulina pisze:

    Mnie urzekła reklama Taco Bell ze staruszkami 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

%d blogerów lubi to: