Chrząszcz w przecinie, czyli Amerykanie mówią po polsku
Kto śledzi fanpage lub kanał YouTube amerykańskiej Ambasady w Polsce, ten dzisiaj rano dostał całkiem pokaźną porcję świetnej zabawy:). Amerykańscy dyplomaci stanęli przed karkołomnym (a właściwie językołomnym!) zadaniem wypowiedzenia kilku zwrotów po polsku.
Kilku, ale za to jakich! „Suwalszczyzna”, „chrząszcz brzmi w trzcinie”, „jajecznica ze szczypiorkiem”… Koncept prosty, ale u mnie zawsze się sprawdzał w zawieraniu międzynarodowych znajomości. Zawsze bawi.
Sprawdźcie koniecznie, jak poradzili sobie Ambasador Stephen Mull i jego współpracownicy:
Mnie ten materiał zainspirował do pochylenia się nad kondycją amerykańskich języków. Zaczęłam szperać w internecie, mając nadzieję na jakieś naukowe wytłumaczenia, dlaczego Polacy mogą mówić po angielsku z pięknym akcentem (po wielu latach, co prawda, ale zawsze), a w drugą stronę to już nie działa. Znalazłam prace poświęcone różnicom fonetycznym, akcentom rozmieszczonym na najróżniejszych sylabach, ale wniosek ostatecznie został taki: polska język, trudna język.
Materiał Ambasady zainspirował jednak nie tylko mnie. Dzisiaj w wieczornym wydaniu „Faktów” Paweł Abramowicz poruszy ten sam temat. Ciekawe, czy dojdzie do bardziej naukowych wniosków niż moje;).
A film z dyplomatami, którzy z językowymi łamańcami poradzili sobie całkiem nieźle (szacunek za to!), staje się hitem. Zobaczcie koniecznie:)
Moi faworyci to Dawson za chrząszcza, co „brzmi w przecinie” i „jajecznicę ze szeporkiem” oraz Byron… za całokształt.
Natomiast Orna i Brad mieli chyba nie mniejszy ubaw, próbując wymówić te wszystkie słowa, niż ja, kiedy ich oglądałam. Pozdrowienia dla całej ekipy, daliście radę!
oglądałam ten filmik i śmiałam się jak nigdy, chyba bardzo często tak jest kiedy jakiś obcokrajowiec chce mówić po polsku a wychodzi mu podobnie jak na tym filmie, bardzo dobra rozrywka 😀
http://vannzaws.wordpress.com/
Te łamańce językowe są naprawdę rewelacyjne! 🙂 Podejrzewam, że większość cudzoziemców potrafi kaleczyć inne języki, w tym polski, na tysiąc sposobów, ale przyznajcie sami – Amerykanie robią to najbardziej uroczo! 🙂