Ostateczne starcie: Obama kontra Romney

Wybory za dwa dni, a blog milczy jak zaklęty (albo jakby co najmniej ktoś mi groził za łamanie ciszy wyborczej, której zresztą w USA nie ma;). Nadrabiam – bo podobno lepiej późno niż wcale, a głosowanie nadal trwa. Poza tym, nie tylko ze względu na huragan Sandy i jego konsekwencje, ta kampania do ostatnich chwil … Czytaj dalej