Łilson imprezował, czyli relacja z urodzin
Mimo zapowiedzi żeberek nie jadłam ani coli nie piłam, ale II urodziny Placu Wilsona i tak uznaję za huczne i udane:)
Co prawda były mniej amerykańskie niż się spodziewałam, jednak i tak warto było wybrać się na Żoliborz w sobotę, 15 września.
Numerem jeden w moim subiektywnym rankingu został pchli targ. Uwielbiam wszelkie pierdółki i pierdółeczki typu ekologiczne torby na zakupy, szyte ręcznie lalki, filcowe zakładki do książek… Zwłaszcza rodzice małych dzieci mogli „obkupić” się w ciekawe ubranka i gadżety na kiermaszu zorganizowanym na terenie Fortu.
Ciekawie wyglądały też miasteczko kowbojskie i wioska indiańska.
Bardzo spodobała mi się również wystawa „Andrzej Wajda i przyjaciele”, pokazująca pracę reżysera. Zdjęcia Wajdy wśród ucharakteryzowanych bohaterów jego filmów robią wrażenie!
No ale do sedna. Miało być po amerykańsku – czy tak było, ocenicie sami, oglądając galerię zdjęć.
Ja poszłam tam właśnie z takim nastawieniem, i na wstępie dostałam po oczach amerykańską flagą, spotkałam dziewczynę z papierowym kubkiem Starbucksa w ręku, przyglądającą się harmonogramowi wydarzenia, Alina z Parku Żeromskiego na tę okazję specjalnie przyodziała amerykańskie barwy, upodabniając się do Statui Wolności, byli kowboje, byli Indianie, było głosowanie na prezydenta „Łilsona”.
A teraz koniec gadania, do rzeczy, zapraszam do oglądania! I zapraszam też do przeczytania relacji z tego samego eventu na zaprzyjaźnionym blogu zaprzyjaźnionej blogerki – tutaj. I inne wpisy Between the Cities też polecam!
Starbucks i amerykański event zawsze idą w parze
…dead or alive!
Indianie jak się patrzy!
Alina we wdzianku prosto z wybiegów Nowego Jorku 😉
Wilson czy Łilson – oto jest pytanie, a więc zaczynamy… głosowanie!
Home sweet home… Podobno w domu najlepiej, ale na Placu Wilsona też nieźle;)
Pchli targ – mocny punkt programu. Założę się, że każdy pod pojęciem „pchli” rozumie coś innego…
Kiermasz dziecięcy – fantastyczne lalki, maskotki, książki, zakładki do książek, kołnierzyki, spódniczki, spodenki, maskotki i masa innych różności
Flashbox bił rekordy popularności!
Myszka Minnie, Hello Kitty, popcorn – i jesteśmy w domu!
Szeryf z krwi i kości… albo przynajmniej z gwiazdą 😉
Powiew Ameryki
Gdyby ktoś z Państwa chciał zobaczyć co dzieje się na Placu Wilsona, zapraszam na mojego fotobloga – Okno na Plac Wilsona – http://www.oknonaplacwilsona.blogspot.com/.
Życzę miłego dnia 🙂
Grzegorz Bunda